Liga Konferencji. Grad bramek i remis Jagiellonii
To był szalony mecz. Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z NK Celje w ramach 4. kolejki Ligi Konferencji Europy. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:3. Gola na rzecz „Dumy Podlasia” ponownie strzelił Afimico Pululu.
Jagiellończycy po trzech meczach rozgrywek mieli na koncie komplet punktów. Celje zgromadziło trzy „oczka”. Spotkanie w Słowenii nie zawiodło oczekiwań postronnych obserwatorów, bo działo się naprawdę sporo. Już w siódmej minucie miejscowi objęli prowadzenie. W zamieszaniu po rzucie rożnym i przy niefrasobliwości białostockiej defensywy do siatki trafił Zec.
Jaga starała się szybko wyrównać i były ku temu okazje. Darko Churlinov uderzył technicznie, ale tylko w słupek, podobnie jak chwilę później Imaz. Po pół godzinie gry powinien być remis. Churlinov w sytuacji sam na sam uderzył jednak zbyt lekko i futbolówkę jeszcze sprzed linii bramkowej wybił defensor Celje.
Chwilę później „Żółto-Czerwoni” wyrównali. W polu karnym sfaulowany został Lamine Diaby Fadiga, a piłkę na jedenastym metrze ustawił Pululu. Napastnik Jagiellonii strzelił mocno, ale wprost w Lovro Stubljara. Na szczęście futbolówka spadła pod nogi Francuza, który dopełnił formalności przy dobitce.
Po zmianie stron do ataków ruszyli miejscowi. Najpierw Dieguez wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Svetlina, ale zaraz potem Abramowicz po raz drugi wyciągał piłkę z siatki. Aljosa Matko z prawej strony zacentrował do Juanjo Nieto, a Hiszpan uprzedził defensorów i skarcił Jagę golem.
Zespół z Białegostoku obudził się i w 70. minucie doprowadził do remisu. Imaz w kontrataku otrzymał piłkę na prawe skrzydło, wbiegł w pole karne i strzałem w krótki róg kompletnie zaskoczył Stubljara. Na tablicy wyników 2:2, a to jeszcze nie był koniec emocji. W 78. minucie Jagiellonia poszła za ciosem. Imaz odnalazł w polu karnym rezerwowego Kristoffera Hansena, który płaskim strzałem nie dał szans golkiperowi.
Szalony mecz nie zwalniał tempa. Chwilę po trafieniu Jagiellonii Celje wyrównało stan rywalizacji. Ivan Brnić uderzył z powietrza, a futbolówka jeszcze pechowo odbiła się od Diegueza i zmyliła Abramowicza. Mecz zakończył się więc remisem 3:3.
– Za nami mecz, w którym były okazje po obu stronach. Po okresach inicjatywy Celje my dochodziliśmy do głosu i na odwrót. Nie układał nam się ten mecz dobrze, ale chwała dla chłopaków, że pokazali siłę mentalną na tak trudnym terenie – mówił Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok.
– Dużo było pracy w środku pola. Celje na pewno nas analizowało i wiedzieli, jak wykorzystywać wolne przestrzenie. Gdy mieliśmy trochę miejsca, mogliśmy tworzyć sytuacje, bo rywale grali wysoko – dodał środkowy pomocnik Jagi – Jarosław Kubicki.
Źródło: jagiellonia.pl