Ekstraklasa. Minimalne zwycięstwo. Jaga wygrała na Widzewie

Mecz lepiej rozpoczął się dla Jagiellonii, która w 8. minucie wyszła na prowadzenie. Mistrzowie Polski znakomicie rozegrali rzut wolny, piłkę w pole karne posłał Kris Hansen, a w „szesnastce” najprzytomniej zachował się Mateusz Skrzypczak, kierując piłkę do bramki obok bezradnego Gikiewicza. Widzew próbował odpowiedzieć. Gospodarze najbliżej wyrównania byli w 22. minucie, kiedy na strzał zza pola karnego zdecydował się Tupta, ale po tej próbie świetnie interweniował Sławomir Abramowicz.
W 32. minucie „Żółto-Czerwoni” mogli podwyższyć prowadzenie. Darko Churlinov w swoim stylu zszedł ze skrzydła do środka i uderzył zza pola karnego. Niepewnie po tym strzale interweniował Gikiewicz, a do bezpańskiej piłki ruszył Kris Hansen, jednak Norwegowi zabrakło kilkudziesięciu centymetrów, aby przejąć piłkę i zdobyć bramkę.
Początek drugiej połowy należał do gospodarzy. Najpierw w 54. Kerk wykonywał rzut wolny zza linii pola karnego, jednak po uderzeniu Niemca piłka minęła bramkę Sławomira Abramowicza. Kilkadziesiąt sekund później „Abram” skutecznie interweniował po strzale Hanouska, a po chwili dobitka Kerka była niecelna.
Kolejną okazję do wyrównania Widzew wykreował w 69. minucie. Do odbitej piłki w polu karnym Jagiellonii dopadł Tupta i uderzył, jednak po uderzeniu Słowaka piłka przefrunęła minimalnie nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Abramowicza. W 75. minucie wprowadzony po przerwie Sypek oddał bardzo groźne uderzenie z linii 16 metrów. Jednak i tym razem świetną interwencją popisał się Sławek Abramowicz.
Po etapie przewagi gospodarzy do głosu doszła Jagiellonia. W 79. minucie piłkę od Jarosława Kubickiego otrzymał Jesus Imaz. Hiszpan został jednak zablokowany w polu karnym gospodarzy. Widzew parł do wyrównania. W 81. minucie Sławomir Abramowicz zdołał odbić piłkę po uderzeniu Nunesa, a po chwili słupek uratował Jagiellonię przed utratą gola po strzale Hamulicia.
Po raz kolejny zakotłowało się w polu karnym białostoczan w 88. minucie, kiedy po dośrodkowaniu w nasze pole karne do „główki” wyskoczyli Hamulić i Moutinho. Portugalczyk zdołał wyblokować piłkę po strzale Hamulicia, która odbiła się jeszcze od poprzeczki i wyszła w pole gry. I to by było na tyle. Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Jagiellonii.
– Pierwsza połowa mecz dobra w naszym wykonaniu. Nie bardzo dobra, a dobra, ponieważ uważam, że powinniśmy wykreować sobie więcej sytuacji. Ten mecz przed przerwą był pod naszą kontrolą, czego nie można powiedzieć o drugiej połowie. Po zmianie stron kontrolę nad spotkaniem przejął Widzew. Gospodarze byli bardzo groźni, stwarzali duże zagrożenie pod nasza bramką, głównie po stałych fragmentach. To też jest element gry, który można wykorzystać na swoją korzyść. Nie ma co ukrywać, że to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne z punktu widzenia tego, co dzieje się w naszej drużynie oraz przeszkód, które mamy po drodze i terminarza. Doceniamy tą wygraną. To był niełatwy mecz na trudnym terenie – powiedział trener Adrian Siemieniec.
Źródło: jagiellonia.pl