Adam Anuszkiewicz
W uroczystość Wszystkich Świętych gościem Radia JARD był ks. Adam Anuszkiewicz. W rozmowie duchowny przypomniał, że to dzień radości, wdzięczności i nadziei – moment, w którym Kościół wspomina nie tylko znanych świętych, ale także tych, „którzy tylko Bogu są wiadomi”. Rozmowa dotyczyła również różnic między Wszystkich Świętych a Dniem Zadusznym oraz współczesnego podejścia do tych świąt w kontekście coraz popularniejszego Halloween.
– To piękny dzień, kiedy wspominamy, czcimy Wszystkich Świętych – tych znanych i tych nieznanych, oficjalnie wyniesionych na ołtarze i tych, o których świętości wie tylko Bóg – mówił ks. Adam Anuszkiewicz.
Choć w polskiej tradycji dzień ten ma często nostalgiczny charakter, Kościół postrzega go przede wszystkim jako radosne święto chwały nieba. To czas, gdy wierni przypominają sobie, że świętość jest możliwa dla każdego człowieka, a droga do zbawienia pozostaje otwarta.
Duchowny zwrócił też uwagę, że często mylimy Wszystkich Świętych z Dniem Zadusznym, nazywając oba dni potocznie „Świętem Zmarłych”. – Dzień Zaduszny to wspomnienie wiernych zmarłych, tych, którzy jeszcze nie cieszą się chwałą nieba – tłumaczył. Wtedy Kościół modli się za dusze przebywające w czyśćcu, a wierni odwiedzają groby, wspominając swoich bliskich zmarłych.
Święci – nie nudni, lecz prawdziwi
Kim jest święty w oczach współczesnego człowieka? Ks. Anuszkiewicz zauważa, że wielu postrzega świętych jako postacie dalekie, surowe i pozbawione życia. Tymczasem świętość nie oznacza nudy – to odwaga podążania za Chrystusem mimo słabości i grzechów. – Święty to ktoś, kto pozwolił się Bogu oczyścić, kto kochał naprawdę – podkreśla duchowny.
Z ubolewaniem mówił też o rosnącej popularności Halloween, które jego zdaniem spłyca duchowy wymiar początku listopada. – To wojna postu z karnawałem, myślenia z zabawą. W polskich realiach te dwie rzeczywistości bardzo mocno się zderzają – zauważył, przywołując słowa Jacka Kaczmarskiego.
Cisza zamiast hałasu świata
Zdaniem ks. Anuszkiewicza, współczesny człowiek, szczególnie młody, ma coraz mniej przestrzeni na refleksję. – Uczę w szkołach i widzę, że nikt już nie przygotowuje się do tych świąt duchowo. Wystawienie dyni zastąpiło modlitwę i zadumę – mówił.
Duchowny zachęca, by znaleźć choć chwilę na wyciszenie i modlitwę, by zobaczyć piękno wieczornego cmentarza, rozświetlonego zniczami. – Halloweeny się chowają przy tych świeczkach i przy tej ciszy – dodał.
Na zakończenie rozmowy ks. Anuszkiewicz zostawił słuchaczom prostą, ale głęboką myśl:
– Żyję po to, żeby się zbawić, a nie zabawić.
To przesłanie, które – jak sam przyznał – warto odświeżać w sobie każdego listopada, gdy świat przypomina, że świętość nie jest odległym ideałem, lecz zaproszeniem dla każdego.